W sumie to był typowy mecz defensyw jakiego można się było spodziewać. Christensen na moment dostał zaćmienia, ale poza tym jedyne na co Chelsea pozwoliła Barcelonie to główka Paulinho po dośrodkowaniu Messiego, która powinna być bramką. Barcelona jedyne na co pozwoliła Chelsea to 3 strzały Williana zza pola karnego. Trochę nuda, wynik oczywiście korzystniejszy dla gości i zaskakuje mnie narracja, że to w sumie niezły mecz Chelsea, bo oprócz solidnej (z jednym wyjątkiem) defensywy, grając u siebie, wypada jednak pokazać trochę więcej z przodu. Gdyby Willian inne buty założył to ciekawe jak by komentarze wyglądały. Barca też niemrawo z przodu, ale ich można chociaż usprawiedliwić grą na wyjeździe i korzystnym rezultatem. Gdyby znowu nie prezencik od Chelsea to by było kiepsko. Ze spraw innych to trochę zaskoczyło mnie czekanie przez Valverdę z drugą zmianą do doliczonego czasu, Cakir niezle zędziował, a Paulinho niestety wrócił do gry, której oczekiwali od niego wszyscy i to jest opinia na podstawie większej próbki ostatnich meczów, nie tylko tego.
Zakładki