jak pracowałem w towarzystwie ubezpieczeniowym, to niektore problemy z polisami klienci mogli załatwić tylko u agenta, z którym umowe podpisywali. W przypadku zamknięcia takiego oddziału czy zawieszenia działalności agenta, klient mógł wtedy dopiero bezpośrednio do firmy uderzać, do centrali. Wówczas otrzymywał potrzebne informacje czy dokumenty. Także nawet jak spłonął, to i tak musisz zadzwonić. Sorry. ;d
Zakładki