Praca na stacji benzynowej to porazka, bo jestem samemu na noce, musze wszystko ogarnac wtedy i jeszcze obslugiwac klientow, jak takowi sie trafia, stres podczas rozliczenia, bo nigdy nie wiesz, czy nie wyjdziesz na minusie, a czasem tak sie zdarza, odpowiedzialnosc za papierosy, ktorych co miesiac ginie kilka paczek i wszyscy pracownicy musza sie na nie skladac, kontakt z klientami, ktorzy niekiedy sa tak glupi, ze az dziw, ze sa w stanie jezdzic samochodem, przymusowe proponowanie kazdemu klientowi produktow z oferty promocyjnej, bo moze byc tajemniczy frajer i audyt wyjdzie negatywnie i wtedy masz problem. Nie pracujesz od poniedzialku do piatku w normalnych godzinach, ale rowniez w weekendy, swieta, po 10-12 godzin, w wiekszosci stoisz, wiec po calym dniu masz ochote sobie odrabac nogi. No i obcinanie godzin, tak, aby ewentualne nadgodziny sie wyrownaly i zebys za duzo pieniedzy nie dostal. Na prace na stacji paliw zdecydowalem sie tylko i wylacznie dlatego, ze ide na studia zaoczne i potrzebuje pieniedzy na oplaty.
Zakładki