Cześć!
Studiuję w Krakowie już dwa lata, mieszkam jednak dość daleko od centrum, w zasadzie aż za Ruczajem. Kilkoma rzeczami jednak na pewno będę mógł się podzielić.
Kultura, zwiedzanie:
"[...] zabierzesz ich do Muzeum Lotnictwa, kurwa jego mać [...]" I to nie żarty. Muzeum Lotnictwa jest ogromnym obiektem z niesamowitą ilością maszyn różnego przeznaczenia z różnych czasów: składa się z przestronnego budynku z częścią "teoretyczno-interaktywną" i mniejszymi maszynami oraz sporego parku z różnymi samolotami i kilkoma śmigłowcami. Nie jestem specjalnym fanem ani lotnictwa ani technologii, ale zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie. Bilety nie pamiętam ile, ale raczej niedrogie, pamiętaj zawsze, żeby pytać o zniżki studenckie, bo występują bardzo często.
Wawel - jak to Wawel, ciekawe miejsce, wstęp na wzgórze jest wolny, jednak za wejście do krypt w kościołach trzeba płacić, nie dużo, ale jednak. Jedzenie w restauracji na wzgórzu jest spoko, ale drogo wypada jeśli chodzi o stosunek cena/ilość. Jeśli lubisz muzykę klasyczną możesz wpaść do sklepu z płytami w małym pomieszczeniu "w murach", jest tam sporo winyli jazzowych, muzyki klasycznej i sakralnej.
Muzeum pod Rynkiem - tak, pod krakowskim rynkiem i Sukiennicami jest muzeum. Za darmo można tam wejść we wtorek bodajże, jeśli odpowiednio wcześniej zarezerwujesz bilety. Jak jest w środku nie powiem, nie byłem, chociaż od 2 lat zajęcia mam w okolicach rynku - pod latarnią najciemniej -.^
Wieliczka - jak wiadomo pod Krakowem jest Wieliczka, a pod Wieliczką jest kopalnia. Robi ogromne wrażenie, bardzo ciekawe zwiedzanie. Za bilety trzeba jednak zapłacić ok. 40 złotych, można je jednak zarezerwować ze zniżką z wyprzedzeniem. Część autobusów dojeżdża do Wieliczki, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy łapią się one pod bilet semestralny.
MOCAK - czyli po prostu Muzeum Sztuki Współczesnej. Ciekawy budynek, co do zawartości - jeśli lubisz, to warto,
Obozy koncentracyjne - najbliżej jest obóz Płaszów, do Oświęcimia dojeżdża się pociągiem w ok. godzinę.
Zakopane - 2 h busem w jedną stronę, o ile Zakopianka nie jest zakorkowana. Bilet na busa - 15 zł, czyli można planować jakiś wypad na weekend, czy to zimą na narty czy inną porą roku na zwiedzanie/ imprezy.
Zakrzówek - na Zakrzówku się pije lub grilluje, a nie się go zwiedza ;d
Kluby, puby, gastronomia
Klubów nie lubię i nie bywam, ale z pubów polecę Tygiel na Grodzkiej (najgłębszy w mieście, piwo za 5 zł studenckie), Pijalnię Wódki i Piwa ze względu na ceny (na Szewskiej bodajże, czyli wciąż Rynek), U Jozina (czeskie piwa, niezłe ceny, okolice św. Tomasza, czyli wciąż Rynek) oraz Oldsmobile (wyższe ceny, ale lepsze piwa; fajnie urządzony lokal, polecam gorąco na przekąskę ich tzw. koszyczek piwny). W okolicy Tygla jest jeszcze restauracja z kuchnią ukraińską, bardzo dobre jedzenie, ale ceny niestety turystyczne.
Na oddzielną wzmiankę zasługuje Kazimierz - bardzo klimatyczne lokale, jest też co pozwiedzać. Cenowo różnie, ale raczej nie znajdziesz knajp wybitnie tanich. Znanym klubem muzycznym jest Alchemia - organizowane są tam ciekawe koncerty, jednak ma jedną wadę - jest tam niezmiernie ciasno. Warto też spróbować słynnych zapiekanek "U Endziora" na Placu Nowym, polecam Królewską z dodatkowym szczypiorkiem xD
Jeśli chodzi o jedzenie - wszędzie praktycznie są kebsy, ceny są podobne: 10 zł w bułce, 12 w tortilli. Wyjątkowo dobry jest jednak kebab "U Szwagra" na Karmelickiej. W okolicach Rynku jest zarówno McDonalds' jak i KFC, świetne jedzenie jest w restauracji Sioux, niestety drogie. Niezła chińszczyzna przy wylocie Szewskiej. Najbardziej studencką i ekonomiczną wersję, co nie znaczy, że złą oferują jednak dwa lokale na Gołębiej, przy wylocie na Bracką: Bordo oraz Koko. W cenie ok 13-14 zł dostajemy zestaw zupa + drugie danie + deser, wybór nie jest wcale taki mały i zależy od sezonu, możemy za 14 zł zjeść np zupę krem z dyni z grzankami, filet z kurczaka panierowany w sezamie z frytkami i surówką, deser jest jednak losowy więc czasem oszukany - raz jest to kawałek ciasta, raz jabłko :P
Wspominałeś, że będziesz studiował na AGH - na miasteczku jest mini KFC oraz Lewiatan, w którym wszyscy z okolicy się zaopatrują (na miasteczku można pić na świeżym powietrzu, więc jest tam bardzo dużo imprez). W Lewiatanie natomiast jest też fastfood - chińszczyzna i różne makarony.
Kultura
W Krakowie jest mnóstwo wydarzeń kulturalnych i koncertów, od seansów niezależnego kina poprzez koncerty filharmoniczne (niektóre za free, Filharmonia w pobliżu Rynku). Jest na Facebooku sporo gróp czy stron z harmonogramami tych wydarzeń. Ważnymi klubami są Fabryka oraz Kwadrat. Fabryka jest na Zabłociu, w pobliżu Akademii im. Frycza-Modrzewskiego, dojeżdża się tam bez problemu tramwajem, jednak z powrotami nie jest już tak kolorowo - trzeba drałować na piechotę na Rondo Grzegórzeckie. Kwadrat jest natomiast w okolicach polibudy, ale nie polecam koncertów w tym klubie, zwłaszcza dużych - miejscówka się do tego średnio nadaje.
Protipy
Kartę miejską wyrobić możesz w kilku punktach, z tego co kojarzę jeden jest na końcowym przystanku tramwaju linii 18 (kierunek Krowodrza Górka), drugi na przystanku Powstańców Wielkopolskich. Do tego tu i ówdzie znajdują się biletomaty, w których możesz zarówno nabyć bilet jak i doładować Krakowską Kartę Miejską. Polecam jednak zaczekać na legitkę - wtedy możesz mieć bilet na niej. Bilet semestralny studencki to koszt rzędu 190 zł, obowiązuje zarówno w autobusach jak i tramwajach.
Jeśli chodzi o zakupy to musisz obczaić sklepy w okolicy - oczywiście najbardziej opłaca się robić je w Biedronkach, Lidlach itp.
Uważać - na to, co w każdym mieście - nie chodzić o późnych porach przez podejrzane osiedla, nie nosić szalików z barwami swojego ulubionego klubu. Złą sławą cieszy się Nowa Huta oraz oba Prądniki, jednak nie ma żadnej zasady. Ja mimo złej sławy Krakowa nigdy nie miałem problemów - jedynym dużym utrapieniem są jednak dla mnie żule, których na rynku pełno, no ale jak się ma długie włosy i nosi czarne ubrania to jest ich jakieś 3x więcej ("eeeee bracie w klimace dej 5 zł" "dej kierowniku, poratuj, schlejem sie jak na jarocinie w 39'" itd.). Roweru nie używam, ale jest w Krakowie możliwość wypożyczenia i śmigania po mieście - doładowujesz sobie kartę, odpinasz rower z jednego punktu, jedziesz, zostawiasz w punkcie w pobliżu celu podróży.
Prawdą jest też to, co mówi się o powietrzu w Krakowie - pochodzę z Olsztyna, czyli Warmia i Mazury, Kraina Tysiąca Jezior, Zielone Płuca Polski itd., itp. Po przeprowadzce do Krakowa cyklicznie, co zimę, mam problemy z drogami oddechowymi. Jeśli jesteś biegaczem, warto obczaić albo zielony teren do biegania, albo zainwestować w specjalną maskę, która ochroni Cię przed smogiem. To samo tyczy się jazdy na rowerze. Zimą, jeśli smog jest szczególnie gęsty, nie zostawiaj zbyt długo otwartych okien. Sytuacja, gdy wychodzę rano, zostawiam otwarte okno, żeby się wywietrzyło i wracam wieczorem, a w pokoju cuchnie palonymi oponami to niestety standard.
Jeśli chodzi o studenckie życie, to uważaj, żeby nie zachłysnąć się wolnością, regularnie się ucz, nie zarywaj nocy przed egzaminem i noś zimą czapkę, żeby nie odmrozić uszu :P
Na koniec jeszcze największy protip zbrodniarz wojenny:
krakow.jakdojade.pl
Zakładki