Przez festiwal przetacza się ~~milion ludzi. To jest 1/39 populacji naszego kraju. Wiadomo, znajdziesz wszystko z twojej listy. Ale i tak bezpieczniej czuje się na woodstocku, niż w niektórych miastach śląska czy dzielnicach krakowa w którym obecnie mieszkam ;d
Kąpiele - jest grzybek w którym taplają się ludzie. Jest to wyznaczony teren, więc nie - nie ocierają się o Ciebie ujebani ludzie.
Brak higieny - są tacy co przez tydzień nie myją się, jak i tacy którzy cztery razy dziennie latają pod krany. Ja zazwyczaj dwa razy dziennie pod nie chodziłem. Raz po pobudzeniu się, drugi żeby się ochłodzić.
Kierowanie się instynktem... - ludzie nachalni różne rzeczy robią.
Zasypianie gdzie popadnie na zgodnie - też znajdziesz takich, chociaż najczęściej ludzie padają w swoich obozach.
Narkotyki - palenia nie nazywam narkotykiem, grzyby raz widziałem, hasz też. Jak nie szukasz to nie znajdziesz.
Nieobliczalność ??
Kradzieże - to bardziej twoja rola. Na pierwszym woodstocku ktoś podjebał mi browary dwa z namiotu, ale zostawił za to jakieś wafle i ciasteczka ;d
na takie festiwale nie bierze się ifonów, aparatów za 4k które zostawiasz bez opieki w namiocie
jeżeli chodzi o kieszonkowców to pewnie jakieś przypadki chodzą
co woodstock słychać o kradzieżach itp. Pewnie znajdzie się grupa pojebów co właśnie jadą tam, żeby sobie po polu chodzić i szukać perełek.
Zakładki