Co do emerytur to dwie pierwsze reformy jakie bym zrobił gdybym był dyktatorem to:
- Od nowego roku wszyscy obywatele Polski mieszkający tutaj, którzy skończyli 67 lat mają taką samą emeryturę obywatelską 1500 zł.
Jak ktoś miał na swoim "koncie" w ZUS więcej (że dostałby wyższą emeryturę) to wypłacić mu w zależności od realnych możliwości budżetu od 50 do 100% tego nadmiaru po prostu w gotówce - jednocześnie musiałby podpisać oświadczenie, że zrzeka się wieczyście swoich praw do jakiejkolwiek emerytury innej niż te 1500 zł. (żeby nie wywołać zbyt dużej inflacji można by te pieniądze wypłacać ludziom w ratach przez parę lat).
Po paru latach mamy zapewne duży dług ale przynajmniej problem ZUSu, KRUSu, przywilejów itd jest rozwiązany raz na zawsze.
Dodatkowo taki system wspierałby dzietność bo obecnie kobiety boją się nie pracować i siedzieć w domu z dziećmi całe życie bo "potem mąż cię zostawi i zostaniesz bez emerytury bo nie wypracowałaś".
Druga reforma (dużo prostsza): wprowadzić zasadę, że po prostu każdy obywatel Polski ma prawo do leczenia w NFZ. Wtedy można by de facto zlikwidować Urzędy Pracy, które większości ludzi służą tylko do udawania bezrobotnego żeby dostać ubezpieczenie w NFZ (zamiast UP wystarczyłaby rządowa strona internetowa z poradami jak szukać pracy, jak napisać dobre CV, lokalnymi ogłoszeniami o pracę, itd.)
Zakładki