Poprawiałem maturę. Nie poszło mi tak, jak miało pójść, więc na docelowy kierunek na docelowej uczelni się nie dostanę. Konkretnie jest to logistyka na SGGW. I w tej sytuacji mam dwa wyjścia:
1. Mam możliwość pójścia na ten sam kierunek na wacie, ale nie chce tam iść, bo musiałbym jeździć codziennie przez calutką Warszawę. Ale gdyby jednak: czy mogę tak zrobić, że idę na ten WAT, a po pierwszej sesji przenoszę się z logistyki na wacie na logistykę na SGGW?
2. Pójść na zaoczne na SGGW i po pierwszym semestrze / roku przenieść się na dziennie.
Priorytetową uczelnią jest dla mnie SGGW. Kierunek, jak już wspomniałem wcześniej, logistyka. Nie mam zamiaru iść na jakikolwiek inny, zrobiłem tak w zeszłym roku i to był jeden z największych błędów, jakie popełniłem w życiu. No i co jest prostsze do zrealizowania? Wyście pierwsze, czy drugie?
~Pzdr
Zakładki