Schiaz napisał
O nie, DB I DBZ BYŁO TAK ZAJEBISTE, NIGDY NIE WIDZIAŁEM LEPSZEGO ANIME GDZIE CAŁY ODCINEK GADALI, W DRUGIM KRZYKNĘLI, W TRZECIM POGADALI, W CZWARTYM UDERZYLI SIE 3 RAZY, W PIATYM POKRZYCZELI. KIEDYŚ TO BYŁO, NIE TO CO TERAZ CZERWONE WŁOSY I CHMURY. ŻENADA.
Jesli ktos serio uważa, że db i dbz było zajebiste, flawless i najlepsze, jest osobą, której nawet mi nie żal.
To prawda, że DB i DBZ nigdy nie były dobrymi anime, ale w przypadku DB mieliśmy chociaż do czynienia z jakimś całkiem fajnym przygodowym anime z podróżą głównych bohaterów napotykających nowe postaci i przeszkody na swojej drodze. Dragon Ball Z jeszcze za sagi Saiyan był całkiem spoko jeśli chodzi o walki (w mandze natomiast te walki jeśli chodzi o choreografię były perfekcyjne i Goku vs Vegeta w mandze jest moim zdaniem jedną z najlepszych walk jakie w ogóle widziałem w komiksach), ale wraz z nadejściem Friezy na Namek seria robiła się coraz bardziej gówniana z odcinka na odcinek, a jakakolwiek logika i skalowanie poziomów mocy coraz bardziej były wyrzucane do kosza (Piccolo, który był chłopcem do bicia po połączeniu z drugim chłopcem do bicia napierdalał 2nd form Frieze jak worek ziemniaków, a już pomijam całkowicie jaką głupotą był skok mocy Goku na Namek po jednym zenkai booście i krótkiej wizycie w healing tanku na statku Friezy). Widać było, że Toryiamie kończyły się pomysły i powinien wtedy dać sobie spokój, ale edytorzy kazali dalej mu wysrywać kolejne chaptery to zrobił jeszcze gorszą android sagę. Cała seria natomiast już definitywnie powinna zakończyć się na Cell arcu, gdzie Goku umiera, Gohan ostatecznie przejmuje pałeczkę po ojcu i zostaje obrońcą Ziemii, a jego rozwój jako wojownika osiąga szczyt (mimo młodego wieku jest w stanie pokonać przeciwnika, którego nie są w stanie pokonać najsilniejsi wojownicy, co zresztą już było sugerowane od samego początku Saiyan Arcu). Niestety tutaj znowu dupę musieli zacząć zawracać mu edytorzy i mieliśmy Buu arc, który był kompletnym niewypałem i gównem najwyższego kalibru, które powinno zostać zaorane. Super natomiast to już zwyczajne kopanie leżącego i jak Buu Arc lub GT był gówniane to tutaj już mamy do czynienia wręcz z autoparodią zrobioną tylko po to, żeby sprzedawać takie same figurki tylko z włosami w innych kolorach. Podsumowując, Dragon Ball wydaje się sporej liczbie osób dobry, bo oglądali go za gówniaka i buzujące hormony powodował, że podobało się im tępe nawalanie po ryjach, ale DB miał chociaż fajną modroklepkę, a Super nawet tego nie ma. Chyba najlepszym dowodem na to jakim anime jest Super jest fakt, że mocno bazuje na kiepskich fanficach pisanych przez nastolatków jak Dragon Ball AF i Dragon Ball Multiverse, a mimo to i tak jest od nich gorsze.
Zakładki