Tera dwie recenzje ksiazek których nie bylem w stanie doczytac do konca, nie powinno sie tak robic ale to zrobie i nikt nie moze mi nic zrobic
1.
Kilka lat po smierci Jobsa postanowilem wziac sie za ta ksiazke. Zapowiadala sie nawet nieźle jednak juz po kilkudziesieciu stronach zaczyna nużyc, a potem jest coraz gorzej. Autor tak jakby chciał napisac cos kontrowersyjnego o Jobsie, a nie mógł bo nie wypada. Strasznie nudna i bezpłciowa biografia. Dobrnałem do ~200strony i odpusciłem.Przeciętny stulejarz z karaczana potrafi w bardziej emocjonujący sposób opisać swoją wizyte w supermarkecie niz autor zycie jednego z najwiekszych wizjonerów naszych czasów. 3/10. Nie polecam
2.
Książka tak samo przereklamowana jak film. Fenomen filmu opiera sie chyba głownie na otoczce filmu "głebokiego" i "antysystemowego", dwóch cytatach, które idealnie opsiuja kazdego kto twierdzi, ze ten film "zrozumiał", nie mowiac juz o wygladzie Brada Pitta którem sam bym opierdolił laske. Z połykiem.
Ogolnie rzecz ujmując, słaby film jest lepszy od jeszce słabszej ksiązki. Sama książka jest bardzo topornie napisana, ciężko się ją czyta. Zupełnie nie ciekawiło mnie co będzie dalej. Ciągłe powtórzenia w stylu "Jestem niską samooceną Jacka" są nużące i nijak nie spełniają swojej roli, podobnie jak notoryczne odloty narratora który co chwile zmienia wątek. Jeśli dodamy do tego kilka pseudogłebokich wypowiedzi głównego bohatera, a do tego kilka zupełnie absurdalnych(NIE! ty po prostu ich nie rozumiesz!!) mamy idealny twór którym beda fascynowac sie wszyscy. Bo tak wypada. 2/10
edit
ZEBY BYLO CIEKAWIEJ JEDNAK JAK KTOS CHCE MOZE SKOMENTOWAC JAKAS RECENZJE, DOJEBAL AUTOROWI, WTRACIC UWAGE ITP. PZDR
Zakładki