Drazus napisał
Pomysł sam w sobie dobry, tylko jak bieda umysłowa kupi broń i zacznie wynosić z domu to gorzej będzie :/
A dlaczego teraz tak nie jest? Broń czarnoprochowa rozdzielnego ładowania będąca modelem lub repliką modelu powstałego do 1885 jest obecnie dostępna do kupienia tak jak chleb czy śrubokręt, bez jakichkolwiek ograniczeń (Poza wiekiem 18 lat, więc raczej powinienem był porównać do alko), nie ma znaczenia czy osoba jest karana czy nie, nie jest prowadzana żadna ewidencja tej broni ani kupujących, broń ta nie musi posiadać żadnych numerów seryjnych.
Jej zakup to nawet kilkaset złotych (więc żaden wielki wydatek) wraz z potrzebnym wyposażeniem i mówię zarówno o pistoletach skałkowych jak i rewolwerach.
Taki rewolwer powiedzmy Remington model 1858 niewiele ustępuje współczesnym rewolwerom, po naładowaniu go ma się 6 strzałów, posiada on wymienny bębenek więc można przygotować sobie strzałów więcej. Sam proces rozdzielnego ładowania też można znacznie przyspieszyć przygotowując wcześniej patrony. Z taką bronią można legalnie wyjść na ulicę. Dlaczego więc teraz tak zwana "bieda umysłowa" z tą bronią nie lata, ale jak ktoś zdobędzie pozwolenie na posiadanie ewidencjonowanej broni do ochrony miru domowego, przejdzie test psychologiczny oraz egzaminy komisyjne zarówno z wiedzy teoretycznej (Wiedza związana z obsługą broni jak i prawa z nią związanego) jak i praktyczny (obsługa broni i strzelanie na strzelnicy) to nagle ta "bieda" do broni się dorwie?
bogluto napisał
Dacie polaką broń to będzie jak w hamburgerowni co chwile jakieś strzelaniny i psychole z bronią w szkole.
Szkoły, kina itp to tak zwane "Gun free zone" gdzie panuje surowy zakaz wnoszenia broni. Proszę sprawdzić wszystkie głośne masakry z użyciem broni do jakich doszło w USA, wspólnym mianownikiem jest właśnie ta strefa. Praworządny obywatel zostawił broń w domu lub samochodzie wchodząc na teren tej strefy czego efekt widzimy-napastnik strzelał jak do kaczek. Czy ktoś na prawdę wierzy, że osoba, której coś odwaliło, która bierze ze sobą strzelbę lub karabinek i jedzie z zamiarem zabicia kogoś, nagle zatrzyma się przed tabliczką informującą o zakazie wnoszenia broni, zaklnie pod nosem i zawróci na pięcie?
Warto też zauważyć, że do mediów praktycznie nie trafiają odwrotne sytuacje takie jak np ta:
http://nypost.com/2014/09/26/woman-b...r-in-oklahoma/
Facet odciął nożem głowę współpracownika i zaatakował kolejnego, przed dalszą rzezią powstrzymał go manager, który miał w swoim biurze broń z której zastrzelił typka.
Dzzej napisał
Bo coś mi się wydaje, że zabójstw czy postrzeleń byłoby znacznie więcej.
Myślę, że nikt nie ma wątpliwości, że w przypadku zwiększenia sztuk broni na 100 obywateli przypadków jej użycia byłoby więcej. Pytanie czy oznacza to większą ilość zabójst i rabunków? I jak zmieni się liczba właśnie nieudanych przestępstw?
Dzzej napisał
Nie, nie oglądałem godzinnego filmu z 1 posta
Mogę zapytać w jakim celu się w takim razie wypowiadasz skoro ewidentnie nie jesteś zainteresowany wymianą poglądów?
Hyakinthos napisał
Pomysł sam w sobie jest ok, tylko że Polacy jeszcze do tego nie dorośli.
Cóż może być lepszego od prowdzenie tego 'dorastania' w formie dyskusji :) A i zniesienia uznaniowości policji by stopniowo broń do ochrony osobistej pojawiała się wśród szarych ludzi?
Hyakinthos napisał
Wyobrażam co by się działo jakby nagle można było sobie tak ot kupić klamkę - wszystkie seby z bloków lecą z wywieszonym jęzorem do sklepów, później lansik przed innymi co ja mam, a na koniec "no co, ja tego nie zrobię?". I nieszczęście murowane.
Jak napisałem na początku posta-dostęp do broni palnej, nieewidencjonowanej jest już w tej chwili i nie ma czegoś takiego.
A w przypadku tego o czym mówi ROMB nie ma mowy o wprowadzeniu broni od tak do sprzedaży każdemu tylko o możliwości zdobywania pozwoleń na broń palną w obecnie istniejących przepisach-czyli właśnie testy psychologiczne i egzaminy z wyłączeniem uznaniowości policji
Zakładki