Nie będę słodził jak inni, tylko wyrażę głębszą opinie.
W tibie grałem może 5, 6 lat temu, a że znudziły się takie MMO jak WoW czy Tera online chciałem powrócić do klimatów 2D, a jak widać po moim avku 2D > 3D ;)
Wstęp taki a nie inny, by zaznaczyć, że mój światopogląd, czy też tibiopogląd jest trochę nieaktualny.
Otóż wróciwszy do tibii na krótszą czy dłuższą metę chciałem wybrać serwer z low ratem, naciskiem na questy (to teraz są jakieś taski, czy jak to się zwie).
SZCZEGÓŁY.
- Serwer jest ciekawy, już pierwsze kroki dają jakiś tam klimat stworzonej fabuły (inwazja demonów). Pierwszy plus lecz i już minus. Akurat dla mnie nie jest to problem pochodzić trochę, bo pierwszy quest polega na zbieraniu mieczy, lecz z chatu widziałem, że wiele osób zrezygnowało już na samym starcie, ponieważ łażenie, zwiedzanie na początkowym lvlu jest jak bycie ślimakiem, który próbuje przepełznąć 2 metry.
Średnio jest 50 osób onlajn, tak więc to mało jak na potencjał serwera. Właśnie potencjał serwera jest wg mnie zabity przez utrudnienia które zniechęcają do dalszej gry.
- niektóre questy, gdzie po prostu nie wiadomo gdzie iść. Tak, w większości nie ma takich problemów (przynajmniej do tego punktu do jakiego doszedłem jako 50 lvl sorc).
- Zła kolejność tasków i dojście do punktu nieopłacalności.
Jeżeli ktoś wybrał tindre jako pierwsze miasto na początku to ma nieźle "przesrane".
Robiąc wszystkie taski dochodzi się do ok. 30 lvla gdy trzeba iść do Carla i walczyć z orkami. 30 lvl i orki leadery, bądź warlordy, ale o warlordach to nie ma co nawet pisać. Po prostu ubijanie tych orków przynosi większe straty niż zyski na potionach. To nie jest po prostu lvl na orki. Już łatwiej by było ubijać smoki niż bić się z zerkami i leaderami.
No właśnie, tutaj wracam na początek tego wątku, ponieważ jak się wybrało statek na początku, który zabiera do śnieżnej krainy, to po 30 lvlu i wyjściu z tego miasta, można było iść do tindry i robić tamte low lvl taski. Miałem wtedy bodajże 36 lvl nadal chodzenie na orki było ryzykowne (a o opłacalności mogę mówić również z punkt uwidzenia mojego 30 lvl knighta).
Po wrednych taskach z orkami zaczęły się lżejsze. Bicie smoków, gsów, wyspa pirtatów etc, aż dochodzi się do punktu, gdzie trzeba ruszyć na frisige.
Mówiąc lekko, cholera jasna...Takiego czegoś nie doświadczyłem. To już na 100 lvl questach na innych serwerach potrafiłem iść długimi rozbieżnymi ścieżkami i wrócić, a tutaj doszedłem do takiego punktu, że nie wiem jak wrócić. Markuje schody, które mówią, gdzie jest zejście w górę bądź w dół, ale i tak tych przejść jest od groma.
Teraz jestem w du..., bo mam 50 potów i nie wiem, czy wyjdę stąd cało.
- Kolejny problem który rozwiązałby powyższy to heartstone.
Ten item dawał plus serwerowi, bo jako gracz w różnych MMORPG prawie zawsze jest jakiś heartstone, portal co można używać co 30 min i wrócić, gdy się utknęło. Cholernym minusem jest to, że można go używać poniżej 50 lvla. Gdybym mógł go użyć teraz nie dostałbym takiego liścia od serwera jak teraz.
Reasumując, nadal będzie grało 50 osób jeżeli tamtejsza administracja nie zacznie patrzeć na zdania nowych graczy, a nie na swoje i swoich kolegów.
PS.
Przypomniał mi się świeży przykład, gdy ktoś na forum prosił, aby w końcu zrobili depo w takim portcie, ponieważ jest jak miasto, dużo osób tam przebywa, tym bardziej jest tam npc co daje dużo tasków.
Właściciel powiedział, że nie doda, bo taki był wcześniejszy zamiar, że tam depo nie będzie.
Takim kolejnym problemem który się z tym wiąże, że trzeba wykonać pewną ilość questów, by wrócić do głównego miasta tindra statkiem. Czyli nie ma depo, a jak chcesz coś zanieść to leć z buta do tindry. Kolejny przykład, gdzie low lvli się zniechęca od gry.
Zakładki