Mam taki problem. Na poczatku zeszlego roku stwierdzilem, ze pogram sobie w Battlefielda 3 na moim laptopie. Po odpowiedniej konfiguracji udalo mi sie wyciagnac te 40-60 fpsow na rozdzialce hd (1280x720) i tak sobie moglem grac nawet kilka godzin bez przerwy.
Jednak pozniej jakos grac przestalem, a w miedzyczasie przyszla jeszcze awaria dysku twardego i wymiana go w ramach gwarancji.
Wczoraj stwierdzilem, ze jednak znowu bym sobie pogral wlasnie w tego Battlefielda, wiec zainstalowalem origina, pobralem gre, podlaczylem pada (inb4 - latam mysliwcami), ustawilem identyczna konfiguracje, jak wtedy i... po jakichs 10-15 minutach laptop sie nagle wylacza, jak przypuszczam przez przegrzanie.
I pytanie, dlaczego tak jest?
Gra dziala w identycznych warunkach, jak w zeszlym roku:
> laptop stoi na tym samym, drewnianym, twardym biurku
> system jest nawet w lepszym stanie, niz wtedy, bo od samego poczatku jego "istnienia", czyli od jakichs 3 miesiecy nic na nim praktycznie nie bylo instalowane, poza aktualizacjami, czy niezbednymi programami
> teraz Battlefield to jedyna gra, jaka jest zainstalowana
Tak wiec pomimo lepszych warunkow ze strony systemowej, z jakichs powodow laptop sie przegrzewa.
Czy ktos ma jakies rady, jak temu zapobiec? Chwilowo nie stac mnie na zadna porzadna podstawke chlodzaca, a wczesniej jej nie uzywalem i tez bylo dobrze, no i pogralbym sobie.
~Pzdr
Zakładki