Nie, to się nie zdarza często, to się zdarza i dlatego warto czasem obejrzeć jakieś tańsze auto, ale już po rozmowie z typem czy nawet samych zdjęciach widać co i jak. Bardzo rzadko się zdarza, że tanizna chujowo wyglądająca na zdjęciach i od typa, który nie potrafi dobrze opisać auta, jest nagle bardzo sensownym autem.
Ludzie już od dawna nie są debilami i obecnie dużo częściej przeszacowują wartość auta niż niedoszacowują.
No chyba, że mówisz o autach o średnim stanie wizualnym, tj. sporo przycierek, jakaś mała rdzawka tu i tam, złachany środek, ogólnie dużo syfu i do odgrzybienia. Wtedy ok, można dostać np. perełkę mechaniczną w niskiej cenie, ale tutaj nie można mówić o okazji i o "takiej samej rozjebundzie za mniej kasy".
Takim przykładem jest w sumie E12 koali. Wizualnie to jest kurwa dramat (choć rdzy nie ma, co jest dużym plusem), ale mechanicznie bardzo okej, wręcz świetnie. Realnie nie ma szans za to dostać dobrej kasy, a więc przy okazji sprzedaży byłaby tania, a bardzo dobra, bo kto daje jebanie o dobre wiżuale w E12 kombi w gnoju XD
Zakładki