Mexeminor napisał
na chuj przewijać piosenki? Jak nie chcę czegoś słuchać, to zmieniam na inną.
Sety z energi 2000 trawaja po 2 godziny chyba nie sugerujesz, ze rudy slucha czegos innego xD
Byczek napisał
jezdzilem i 2,5 litrowym i 4 litrowym przez dluzszy okres czasu, i w miescie to i tak jeden chuj chyba ,ze nalezysz do grupy ludzi ktora lubi dawac w pizde na swiatlach, zeby za 300m hamowac na kolejnych. A na trasie jezeli nie mowimy o autostradach to i tak polecisz 140-160, to i taka 1,4 z turbo zrobi robote, bo powiem szczerze, ze nawet fajnie sie zbiera jak na tak maly motor
Kazde swiatla to szansa na zwyciestwo pamietaj o tym
Ja normalnie po miescie zapierdalam po 150+ czesto, zmieniam pasy, wymijam czy latam awaryjnym, powaznie normalnie nagram na torga jutro droge do roboty rano wije sie jak waz miedzy innymi samochodami xD
140-160 przy takim silniczku i Renault to nie chce oceniac bo nie wiem, ale czuje, ze odczucia musza byc podobne do lotu helikopterem xD
Ale tak jak mowie ja szanuje i rozumiem taki wybor chociaz moj bylby inny wiec nie bede sie jakos spieral, ze chujowe auto czy cos.
Poncjusz_Piłat napisał
przeciez to jest paranoja
Nie no to jest alfa romeo jak zes sobie takie chujstwo kupil to teraz cierp powiem wiecej w audi bys mogl nie tylko przewijac piosenki to i wnecze bys mial lepiej wykonczone
Mexeminor napisał
Z tą mocą to jest wszystko kwestia przyzwyczajenia. Najebałem ponad 10kkm dwoma W124 200D i to były bardzo przyjemne kilometry, wcale nie czułem braku mocy w tym aucie, a był on kolosalny, toż to przecież taki 60 konny up! by mnie porobił izi, pewnie nawet Panda 1.1 by dała radę bez niczego. Inna sprawa, że tam jest super skrzynia do tego i to robi robotę, ale naprawdę ruszanie spod świateł czy rozpędzanie się do tych 60km/h to żaden problem. Bardzo często to ja na pierwszych kilkudziesięciu metrach byłem pierwszy, bo tutaj wszystko zależy od płynności i reakcji, a nie od mocy. To jest klucz do płynności jazdy, bo jak się zagapisz na parę sekund na światłach, to nie pomoże ci 150 czy 200 koni, dalej tamujesz ruch.
Najgorsza w słabych autach jest jazda autostradowa, a już w ogóle jak masz tylko 4 biegi. Nie jest to jednak żaden koszmar, ja robiłem te 130 km/h bez niczego i to bardzo szybko się do nich zbierałem, utrzymywałem je też na każdym podjeździe bez problemu. To zrobi każdy samochód z małą mocą o ile nie jest wypakowany do granic możliwości, wtedy to wiadomo.
Ogólnie w warunkach miejskich i dróg krajowych słabe auta spisują się tak samo dobrze jak mocne, wyjątkiem jest wyprzedzenie jakiego TIRa czy coś, ale z drugiej strony jak TIR leci 90 km/h, to na chuj go wyprzedzać? Owszem, można jechać 110, ale to już nie jest przepisowo i właściwie nie powinno się tego robić. Trudno znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie dla mocnego auta przy takim użytkowaniu, po prostu.
Kurwa jezdzilem z Toba i wcale mnie nie dziwi bo Tobie by 30 koni wystarczylo bo jezdzisz jak stary (bardzo stary) emerytowany taksowkarz xD Tutaj bez obraz bo kazdy ma swoj styl jazdy, ale taka prawda. xD Ja jak sie nie kulne 2 paki do domu jak wracam z roboty obwodnica to jestem smutny zreszta tak samo w miescie przynajmniej takim jak Bielsko lub Tychy, jest sporo drog gdzie mozna latwo leciec 80-100 tylko trzeba troche pokombinowac, powymijac aut itd. ja lubie sobie tak jezdzic, a jezdzenie wolno mnie nieprawdopodobnie WKURWIA i doprowadza do furii, nienawidze jechac za kims w ogole chyba, ze jest to cos naprawde dojebanego. xD Mam totalnie inny styl jazdy niz Ty, jak nie mialem Ibizy to jezdzilem 1.6 mojej mamy to myslalem, ze mnie rozpierdoli jak jechalem 90km/h za TIRem i wiedzialem, ze zebranie sie do 120 km/h i wyprzedzenie go zajmie mi jakies 15 minut jezeli bedzie akurat z gorki. xD Poza tym nie poruszam sie po miescie tylko o 8:00 i 16:00, ale np. teraz chodze se na kregle co srode i wracam o 23 i sugerowanie, ze nie da sie jechac z wyzszymi predkosciami o tej godzinie jest niepoprawne. A majac takiego pizdzika czy to dzien czy noc musialbym jechac stosunkowo powoli. Wole miec niz nie miec. Nawet nie bede mowil ile set razy w ciagu roku jadac chocby do roboty jest sytuacja gdzie np. sa swiatla i stoi sznur aut na lewym pasie (w tym kurwa armia zamulaczy w jakichs yariskach, ktorzy do 50km/h sie zbieraja 10 minut), a prawy jest wolny bo np 50 metrow za skrzyzowaniem prawy pas jest zamkniety (np. teraz tak mam codziennie bo sa roboty na jednej ulicy) i majac cos slabego nie masz opcji ustawiasz sie za zamulaczami i mozesz se stracic nawet pare minut, a tak ustawiasz sie na wolnym, przyspieszasz i odjezdzasz i siemanara. Zreszta w ogole nonsensem jest o tym jakos bardzo mocno sie rozwijac, jak komus zalezy na czasie, jezdzi duzo lub o roznych porach to w chuj wygodniej bedzie jezdzic mocniejszym samochodem.
Zakładki