@
Tasmann ; @
Master ; ale czytajcie ze zrozumieniem, 3,5k to rata miesięczna leasingu, a nie koszt ubezpieczenia. Poza tym @
Tasmann ; to ty wyskoczyłeś, że w Wawie jest 1k za wynajem Mustanga, to zrobiłem szybką kalkulację. 50 przejazdów w takim miejscu jak stolica to spokojnie się objedzie w same weekendy, zakładamy całoroczny serwis. Co tydzień powinno się mieć klienta. Ale koniec już tych gdybań, bo ty nawet nie jesteś pewien tych cen, to raz, a dwa że to jest tyle zmiennych...
Exequt'er napisał
Jeśli chodzi o e46:
1. Tylko polift
2. Na pewno R6 benzyna jak i diesel
3. Czemu tylko manual? Automat świetnie daje radę jak wymieniasz olej.
4. Zamienników jest tyle, że o koszty utrzymania e46 bym się nie bał. Np. tarcze hamulcowe do 328 kosztują od 100 do 150zł jeśli mówimy o dobrych firmach
5. Jak mi przerdzewiała tarcza kotwiczna to kupiłem dwie sztuki za 80zł i sam wymieniłem.
6. Plus jest taki, że usterki w tym samochodzie zna każdy mechanik i nie będzie niepotrzebnej wymiany części, które tego nie wymagały
1. racja, przedlifty to rwące się wózki, co nie jest miłe,
2. Najlepiej, ale R4 nie są złe jako silniki, minusem jest dźwięk i wiadomo - osiągi. Niemniej do 15k łatwiej znajdziesz dobre R4 niż R6,
3. Hehe, no nie do końca. BMW nie znosi zamienników prawie nigdzie, hamulce to jeden z lepszych przykładów. Na wszystkich forach polecane są tylko dwie marki - Zimmerman i ATE, gdzie ATE szły na pierwszy montaż i są zdecydowanie najpewniejsze. Już nie wspominam o osprzęcie, bo kupowanie czujników w zamienniku to najgorszy pomysł jaki można mieć, a VDO kosztuje swoje, a zepsuje się na pewno jeśli jeszcze nie zostało wymienione,
5. Ale co to jest za argument, jak mi zaczęły mazać wycieraczki, to kupiłem za 95 zł Bosche pod mocowania w E39 i sam zmieniłem,
6. To prawda, ale zapomniałeś dodać, że chodzi o usterki mechaniczne, a tak można powiedzieć o większości aut jeżdżących po naszych drogach. Elektryka i elektronika w BMW to jest enigma dla zwykłego mechanika i nie ma chuja, że ogarnie większy problem. Kwestię poboru prądu rozwiązał mi dopiero spec z Rudy Śląskiej, który jest jedyny taki na Śląsku i w ogóle w okolicy. Poza tym to jeszcze trzeba wiedzieć gdzie jeździć, bo na 5 czy tam 6 serwisów robiących BMW w okolicy, dwa są dla mnie totalnie niekompetentne i wyłożyły się na super prostej usterce jaką był krzyżak kolumny kierowniczej XDDD Strach pomyśleć co by cudowali z modułem świateł, który wpierdalał mi 500mA po uśpieniu (a dlaczego tak robił? Bo kolejny, trzeci już warsztat robiący tylko BMW, zrobił mi na nim światła do jazdy dziennej i nawet nie raczył poinformować, że nie jest dobrym pomysłem grzebanie w przedliftowych modułach, bo one się lubią po prostu od tego zjebać i zachowywać właśnie jak mój. Każdy debil umie w INPIE zakodować światła, ale nie każdy wie czy warto i jak to dobrze zrobić) i zabijał akumulator, pewnie pół auta miałbym rozgrzebane. A więc nie, do BMW musisz mieć dobrego speca, od mechaniki to jeden pies, ale akurat to nigdy w żadnym aucie nie jest problem, bo jak mechanik nie jest debilem, to nawet (
ja wiem Janek, że to nie jest statek kosmiczny, ale jednak wiemy jak to wygląda w Polsce, plus jest to dobry przykład na to, że mechanikę każdy mechanik ogarnąć powinien) Cadillaca STSa naprawi prosto z ulicy w kwestiach mechaniki. @
Exequt'er ;
________________________________ @
Omens ; tak, BMW to Będziesz Miał Wydatki. Jeśli kupisz auto mocno doinwestowane, tzn. hamulce, zawieszenie, sporo osprzętu w silniku (czujniki położenia wału i wałka, odma, DISA, może VANOS itd.) i z fajną budą, to spoko, nie powinno sprawiać większych problemów (większych, zaznaczam), ale jak będzie se to taki hehe egzemplarz "wszystko działa nic nie stuka nic nie puka zapraszam do sprawdzenia na stacji diagnostycznej", to ja bym się 10x zastanowił.
A, za 15k polift to najlepszy silnik na jaki możesz liczyć to 2.2. 2.5 i 3.0 to inna półka cenowa trochę, ja bym nie ryzykował. Nie licz też na cudowne wyposażenie, bo to w BMW wystrzeliwuje cenę w kosmos. Jakiś czas temu oglądałem naprawdę ładnego poliftowego sedana z M54B22. Gościu ogarnięty, jeździł tym chyba 6 lat, zrobił parę typowych spraw jak odma, disa, poogarniał zawiechę, hamulce. Silnik pracował świetnie, buda super, wnętrze super, ale straszna bieda, tj. najgorsze stołki (lędźwie pompowane ratowały), zwykła fajera, poza automatyczną klimą i ksenonem koniec opcji dodatkowych właściwie, z tyłu korbki w drzwiach. Chciał za to 13500 i to była w chuj dobra cena, pewnie oddał to za 13k i spoko. Takich auta jest bardzo mało, wiem co mówię, naoglądałem się masy E46 i E39 i tak ładnego E46 nie widziałem nigdy, to było najlepsze. Czasem sobie je przypominam i żałuję, że przynajmniej nie wziąłem go na trzepanko w serwisie (co by się pewnie skończyło zakupem, bo nie wiem co by tam mieli znaleźć), bo po zmianie na sportsitze byłby po prostu idealnym dupowozem dającym frajdę codzienną jazdą do pracy i po zakupy do Lidla.
Zakładki