Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Jon Snow natomiast podróż ze Smoczej Skały pod Mur odbył statkiem, zatem płynął 24h/7, nie było tam żadnych przerw - a przy tym statek jest zazwyczaj szybszy niż powóz - prawdopodobnie więc podróż ta nie zajęła mu dłużej niż tydzień. Trasa z Higharden do Królewskiej Przystani, którą wojska Lannisterów pokonały pieszo, również trwa tak na oko około tygodnia.
Podczas pobytu Jona Snowa na Smoczej Skale (musiał opuścić Winterfell, dojechać do portu i dopłynąć na miejsce) do Winterfell wrócił Bran - z Muru nie miał daleko, nawet biorąc pod uwagę, że jest kaleką, to podróż tak na 10 dni może. Zanim Snow dopłynął, to Nieskalani wypłynęli już do Casterly Rock. W podobnym czasie Jaimie musiał zebrać siły z Casterly Rock i pojechać do Higharden. W tym samym czasie Jorah Mormont wyzdrowiał i zaczął organizować sobie podróż na Smoczą Skałę.
Zdobyto Casterly Rock, zaraz później zdobyto Higharden, armia Lannisterów była w drodze powrotnej do Królewskiej Przystani - w tym czasie Arya odbyła podróż z okolic Bliźniaków do Winterfell. Do Smoczej Skały dotarły wieści o problemach w Casterly Rock (zwycięstwo bez znaczenia, utracona flota). Danka podjęła decyzję o wyruszenie na wojnę na czele Dothraków i przedostała się do głównej części Westeros (i tu w sumie chuj wie jak to się stało, skoro nie miała już ani floty Martellów/Tyrellów, ani Greyjoów xD może zostały jej jakieś statki z Meereen, trudno powiedzieć - ale to bardzo blisko, więc statki mogły robić kilka kursów w tę i nazad, a i tak nie trwałoby to długo). W międzyczasie Theon wrócił na Smoczą Skałę, a konwój z Highgarden dotarł niemal pod Królewską Przystań - złoto było już w mieście, część żołnierzy zapewne też, ogon został jeszcze kilka godzin drogi od miasta i to tam właśnie rozegrała się bitwa.
Danka po bitwie wróciła na Smoczą Skałę, Jaimie wrócił do Królewskiej Przystani, pogadał sobie z siostrą, dowiedział, że jest w ciąży - co dosyć jasno informuje, że wszystkie te wydarzenia po drodze musiały trwać łącznie przynajmniej 3-4 tygodnie.
Tyrion popłynął do Królewskiej Przystani, pogadał z Jaimiem, wrócił - to jest właściwie podróż na jeden dzień. W tym czasie Mormont dopłynął na Smoczą Skałę, a z Winterfell wyszedł spam kruków.
Jon Snow wypłynął ze Smoczej Skały na Mur, a w Winterfell jest scena jak lordowie Północy się burzą do Sansy, że miejsca króla jest w jego królestwie - kolejna informacja, że minęło już kilka tygodni odkąd wyruszył i się niecierpliwią.
Jak na moje, to chronologia nie jest nigdzie zaburzona, nikt żadnych teleportów nie odblokował, wszystko się zgadza.
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Ale skończy się to pewnie tak jak mówisz - poczeka aż Danka straci siły, albo jeszcze jej na plecy wjedzie i tyle będzie z jej pomocy xD
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
dopóki Danka protestowała, że ona nie chce być tą złą, nie chce palić, mordować i niszczyć, to nieużywanie smoków miało sens, trzymało się kupy. A teraz jak spaliła kilka tysięcy ludzi żywcem, to autentycznie nie da się pojąć dlaczego nie zrobi tego samego w Królewskiej Przystani, co ją niby powstrzymuje.
Zakładki