emiko napisał
imo nie powinno sie tego jeszcze bardziej nagłasniac, seksu jest juz wystarczajaco duzo dookoła. Zawsze znajdzie sie jakis idiota, ktory uwierzy w debilna plotke i ją zastosuje (jak ta cola, czy ocet, lul). W sumie ja to do 16 roku zycia uwazalam, ze inicjacje powinno sie zaczac najpozniej w wieku 17 lat i juz jako 13latka wiedzialam, czym jest skuteczna antykoncepcja, mimo ze nigdy nie rozmawiałam o tym z rodzicami. To nie jest wina braku edukacji, tylko naiwnosci i ludzkiej głupoty
Dużo dookoła - może i. Ale rozejrzyj się, jaki seks dookoła Nas emanuje. Nie ten, z którym spotykamy się tak naprawdę. W obecnym świecie, odgrywa rolę bardzo prymitywną - służy wyłącznie zaspokojeniu swoich potrzeb, mimo że tak naprawdę jest dużo ważniejszy. I pomijam tutaj fakt prokreacji, bo to nie o to chodzi, a już na pewno nie 17 latkom : ).
I jeszcze jedno - to jest dla mnie bardzo przykre, gdy słyszę, że większość z Nas , czyli młodzieży w sumie, nie może porozmawiać na ten temat otwarcie z rodzicami. Jako osoba wychowana w rodzinie bez tabu, wiem jak to jest , oraz wiem jak to jest, gdy się tego wsparcia mimo wszystko nie ma. Nie ukrywam, że przy obecnym rozprzestrzenianiu informacji, problem pewno już zdążył w jakiejś części zaniknąć, ale na pewno jeszcze nie do końca.
A najśmieszniejsze jest to, że Ci sami rodzice później mają tysiące pretensji do takiego biednego dzieciaka , tej biednej szesnastki, która wpadła, natomiast nie pomyśleli o tym, że to
na nich spada odpowiedzialność :) rodzic powinien przekazać swojemu dziecku podstawowe wartości i uważam, że podstawowa wiedza na temat seksu i antykoncepcji powinna się w nich niewątpliwie znaleźć.
Zakładki