Pyroflames napisał
Witam, chciałbym o czymś pogadać, o coś zapytać :) Może wyjdę na debila, więc na początku już usprawiedliwiam się tym, że tą tematyką nie interesuje się, a raczej nie interesowałem się ani trochę i teraz dopiero poczytałem co nieco z czystej ciekawości i mam w związku z tym kilka pytań - być może idiotycznych, no ale mam i chciałbym zadać je tu i tu o nich podyskutować :)
Więc.. okultyzm.
Czym tak faktycznie jest..? Co to tak naprawdę jest?
Na pierwszej lepszej stronie (czyt. wikipedia), możemy się dowiedzieć tylko jak to w typowej encyklopedii, regułki:
..więc mówi to niewiele, definicja bardzo ogólnikowa.
Ale.. dlaczego okultyzm zawsze jest kojarzony z tą "złą stroną"? Z szatanem itp. gdy:
również z wikipedii.
Co dalej, zjawiska paranormalne również podchodzą pod okultyzm; szczerze mówiąc to jest bardzo wiele zagadnień które są praktykowane przez ludzi i można je podpiąć pod definicje okultyzmu tak więc nie rozumiem czy to tylko jakiś stereotyp że okultyzm = zło, szatan, piekło i tak dalej..?
Okultzym jest to jednym słowem magia i różne "nadprzyrodzone" rzeczy tj. uprawianie czarów, tarot, wróżbiarstwo,szamanizm, voodoo, seanse spirystyczne (kontakty z duchami, demonami lub innymi istotami), new age, alchemia (kamień filozoficzy), podróże astralne, telapatia, jasnowidzenie, mieszanka różnych wyznań np. księżyca, natury itp, nawet Harry Potter ;D ogółem dużo tego.
Najbardziej znany chyba jest Aleister Crowley. Daję linka, aczkolwiek trzeba miec straszne urojenia mówiąc i wierząc w to, że się "czaruje".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleister_Crowley
A współcześnie Paulo Coelho, następny czarodziej z Hogwartu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paulo_Coelho
Czy to jest "złe", nie wiem, dla katolików zdecydowanie.
Osobiście dla mnie okultyzm to brednie (co ludzie wymyślą jeszcze?)
Arktos napisał
Dokładnie. Też nie rozumiem tego oskarżenia o "małpowanie". Do takich poglądów dochodzi się przez masę czasu poświęconego na rozmyślania o świecie, istnieniu, cierpieniu, - po prostu o rzeczywistości.
Myślę że wielu ludzi - a zwłaszcza religijnych - zbytnio przywykło do "ślepej wiary". Im od dawna narzuca się poglądy, grozi się, że w przypadku złamania ścisłych zasad spotka ich za to kara. Nawet wątpienie - jedno z najważniejszych mechanizmów poznania - jest potępiane. Skoro więc oni tacy są to doszukują się podobnych cech w innych ludziach, dlatego zakładają, że poglądy tego typu sobie przywłaszczamy. Takim ludziom myślenie samodzielne i racjonalne wydaje się abstrakcją, gdyż nie przywykli do niego.
Od siebie dodam, że w moim przypadku to nie było tak, że położyłem się spać przepełniony optymizmem a rano przeczytałem jakieś wzmianki o filozofii chociażby Schopenhauera i nagle, ot tak stałem się nihilistą i antynatalistą. Nie wiem czy to jest w ogóle możliwe.
Dojście do takich i pokrewnych poglądów i wniosków i utwierdzenie się w nich zajęło mi całe lata...
Nic dodac, nic ując.
Zakładki