z 10 aut miałem za mniej niż 1k zł, pojeździło popierdziało i opierniczałem jak coś zaczęło lecieć, nie ma co się zastanawiać jeśli auto rzadko będzie używane i garażowane, lepiej te pieniądze na prawdę w wakacje z grażynkom w mielnie.
Wersja do druku
z 10 aut miałem za mniej niż 1k zł, pojeździło popierdziało i opierniczałem jak coś zaczęło lecieć, nie ma co się zastanawiać jeśli auto rzadko będzie używane i garażowane, lepiej te pieniądze na prawdę w wakacje z grażynkom w mielnie.
Dokładnie, mam trochę inne oczekiwania. Czemu trzymacie się tej dolnej granicy 1-3k, na auto chce wydać 5 albo 7. Nie chce pojeździć rok i oddać na złom jak to się robi z autami za 1k i przeglądów na lewo też nie potrzebuje. Kupując te auto nie chce kupić sobie problemu za 1 czy 3k tylko właśnie tych problemów ma mi odejść. Auto ma stać w garażu i czekać aż przyjdę je odpalić, może być benzyna, może być diesel, bez różnicy. Myślelalem o jakimś małym francuzie z dieslem np C2 albo coś tego pokroju, Twingo 2, jakaś Fiesta czy coś w tym stylu. Przeglądy też ma co roku przechodzić bez żadnego ale.
Na wakacje z Grażynka już hajs zabezpieczony.
W sumie do tej Micry dokładam Twingo, ale jedynkę, wyleciało mi z głowy, a to świetne auto, chyba nawet najlepsze pod względem praktyczności, a niezawodność zbliżona do Nissana.
Pierdolenie. Czemu niby ta micra i twingo takie lepsze od punto, małyszówki, laguny 1, corolli czy poloneza
A więc tak:
Punto jest o tyle gorsze, że gnije zdecydowanie gorzej od obu moich faworytów, jak każdy stary i niezadbany Fiat może mieć mocno popierdoloną elektrykę (ale na szczęście dużo jej tam nie ma, niemniej falujące nagminnie obroty i wypadające zapłony nie będą specjalnie kojące). Silniki dobre, ale to samo można powiedzieć o Nissanie i Twingo. Poza tym jest zdecydowanie większe, przez to mniej zwinne, mniej dynamiczne, a do tego mniej wygodne (tak, jeździłem wszystkimi trzema autami).
Przypomnij mi co to Małyszówka, bo dla mnie to jest A4B6.
Lagunę 1 w fajnym stanie trudno dostać i tutaj nie chodzi o kasę. Ich po prostu zostało w chuj mało w stanie innym niż totalny szrot. W moim kompulsywnym przeglądaniu ogłoszeń w poszukiwania wszelakie szrotu zauważyłem tylko jedną wartą zakupu Lagunę. Jedną, za 3500 zł. Z działającą klimą i rzekomo bez rdzy (jestem w stanie uwierzyć). Pięknie się to prezentowało, długa litania wymienionych części, no ideał. Stała chyba prawie miesiąc aż się ktoś zlitował, a i tak pewnie sprzedała się ze sporą zniżką. Cała reszta Lagun to były jakieś zajechane strucle za niecałe 2k, które już na fotkach się rozlatywały. Dołóż do tego tragiczną awaryjność spowodowaną głównie wiekiem, ale i zmyślnymi rozwiązaniami i masz pełen obraz. No i na koniec - Safios nie chce takiego dużego auta.
PS Megane I to dokładnie ta sama historia co z Laguną, z tą różnicą, że jest ich więcej i jest szansa na coś fajnego w okolicach 2,5k, nawet jedno takie mam w Tychach obecnie.
Corolla natomiast to dobry pomysł i na pewno warto się nad nią pochylić. Albo może inaczej, pochylić nad marką, bo Yaris będzie tutaj lepszy. Silniki na łańcuchu, mniejsze i wygodniejsze w miejskiej eksploatacji auto, powinno również być przy tym tańsze, zdziwiłbyś się ile potrafi kosztować utrzymanie zwykłej E11 (znajomy ze studiów ma i trochę mi naopowiadał, ogólnie włożył sporo w to auto, same kwestie eksploatacyjne, a kupił naprawdę super egzemplarz za sporą jak na tamte czasy kasę). Tak, Yaris to jest opcja, ale zdecydowanie bliżej 7k niż 5k, nie mówię nawet o czymś tańszym, bo akurat to auto trzyma cenę baaardzo dobrze (i ma ku temu powody, to naprawdę genialny wóz, szczególnie Verso).
Polonez - bez komentarza kurwa, powinienem ci wypierdolić banuwe za trolling.
Musisz się zdecydować bo nie kupisz auta za 7k od przeciętnego kowalskiego, który przejdzie na luzie przegląd. No i tak, wiem że wiele aut przechodzi i to tańszych, ale szansa na kupno czegoś co uczciwie przejdzie przegląd nie jest duża. Dodatkowo pisałes wczesniej że ma to być wół roboczy, więc lepiej żeby kosztował jak najmniej, ale jak chcesz coś w miarę swieżego i francuskiego, może nie najmniejszy, ale też nie landara, polecam lagune 2 polift, silnik 2.0 benzin
Fabia 1 tylko nie poleasingowa z 1.4 i jezdzisz do konca swiata.
A jak nie to kup se ar 147 i bedziesz szczesliwy pozdro.
Albo szukaj okazji, ziomek wlasnie godzine temu wyjechal po Skode Roomster osobowa, 2008 rok, polska salon, nie pamietam przebiegu ale jakis na pewno nie w chuj duzy, 1.4 benzynka za 10 do nego
Noo, jedenastoletnia skódka w okolicach 10k... Brzmi jak okazja
Dobry Roomster z EA211 kosztuje nawet 30k, a więc 10k za kilka lat starszego brzmi dobrze, jak jej stan pozwoli na dostanie przeglądu i nie ma nalatane chuj wie ile, to może na tym aucie od buta 1,5k zarobić jak nie lepiej.
Jak nie kupisz, 7k to jest kupa kasy, nawet na Yarisa, które trzymają cenę, a co dopiero na dowolne auto.
No myślę że 14 do negocjacji i za 13 oddać lekko się wyciągnie z tej skódki
https://www.olx.pl/oferta/ford-tauru...tml#f66b83cf37
kurwa, coraz bardziej mi się podobają te 3geny sho, a ostatnio coś zaczęły się pojawiać w necie... no jakbym miał bliżej, to skoczyłbym go obejrzeć
i chuj z tym, że ma za dużo drzwi i napęd po niewłaściwej stronie, liczba garów się zgadza, a to najważniejsze :ezy
Musisz czesciej zdanie zmieniac jak chcesz byc jak Mex